24.9.12

WSTĘP DO "SUKKUBA"

Miałem niedawno niebywały zaszczyt napisać wstęp do limitowanej edycji powieści SUKKUB autorstwa Edwarda Lee. Edycja ta zwiera, oprócz wspomnianego wstępu, opowiadanie MATKA oraz wywiad z autorem, przeprowadzony przez redaktora portalu Horror Online, Mariusza Juszczyka. Wydrukowano jedynie 100 egzemplarzy z limitowanej edycji, każdy numerowany i z autografem Lee. Jeszcze trochę zostało, można zamawiać TUTAJ. A poniżej mój wstęp. Mam nadzieję, że zachęci do lektury nie tylko dzieła SUKKUB, ale i pozostałych książek autora. Here we go!


"Urodzony 25 maja 1957 roku w Washingtonie, Edward Lee, mistrz hardcore horror do niedawna był w Polsce praktycznie nieznany. Od czasu do czasu fani horrorów tak zwanego "ciężkiego" kalibru wspominali nazwisko pisarza w kontekście najbardziej brutalnych książek, jakie kiedykolwiek powstały, ale, choć wspominki te zawsze budziły zainteresowanie, to szybko zostawały wypierane przez długie konwersacje na temat twórczości klasycznych autorów jak Stephen King, Graham Masterton czy Jack Ketchum. Mało kto potrafił sobie wyobrazić prozę tak bezkompromisową, brutalną, a przy tym zabawną i inteligentną, by rozmawiać o niej dłużej niż przez kilka minut. Edward Lee czy Richard Laymon istnieli w umysłach fanów horroru jako autorzy, którzy "gdzieś tam" publikują, ale raczej nie mają szans zaistnieć w Polsce.

Czasy się na szczęście zmieniają. Edward Lee jako pierwszy autor tak zwanego horroru ekstremalnego pojawił się na rynku wydawniczym w kraju nad Wisłą. I było to z miejsca mocne uderzenie. Tak mocne, że redaktorka książki Sukkub żartowała potem, iż została solidnie zmiażdżona treścią, osoby odpowiedzialne za korektę nie chciały się pod tekstem podpisać (w dodatku były tak poruszone powieścią, że nie zdołały doprowadzić jej pod kątem redakcyjnym do perfekcji), zaś składacz nie dość, że się nie podpisał, to jeszcze miewał potem koszmary z udziałem sukkubów w rolach głównych. Wielu czytelników po lekturze tej książki wypowiadało się w podobnym tonie – miewali koszmary, zmieniło się ich myślenie na temat literackiej grozy, zaczęli zastanawiać się, czy istnieje coś takiego jak granica dobrego smaku.

Edward Lee nie patyczkuje się z czytelnikiem. Uderza prosto z mostu, w najczulsze organy. Przy okazji dba nie tylko o swoich bohaterów, scenerię i klimat, ale i o to, by odbiorca dobrze się bawił, pomimo ciosów, jakie przy tym zadaje. Oprócz zniesmaczenia, przerażenia, konsternacji, potrafi również rozbawić i skłonić do myślenia (nie inaczej – proszę zapoznać się z oryginałem powieści Incubi, a potwierdzą się moje słowa). Przede wszystkim jednak lubi i potrafi szokować. Powieść Sukkub to premierowy utwór Amerykanina, który z miejsca doczekał się wielu recenzji, zarówno internetowych jak i prasowych. Skupił na sobie uwagę największych mediów. Zaczęto mawiać, że w Polsce do tej pory czegoś takiego jeszcze nie było. Prawda to, żaden z twórców grozy publikowanej w naszym kraju, nie stworzył kawałków tak piekielnie mocnych, jak Edward Lee. Ale ani Sukkub, ani Ludzie z bagien czy Golem, którego polska premiera odbyła się na Polconie 2012 z udziałem samego autora, nie są powieściami "najmocniejszymi". Nieliczni kojarzą takie tytuły jak The Bighead, Coven czy Trolley No. 1852. Te wciąż czekają na swój debiut u nas. Czy się doczekają? Zapewne wszyscy ci, co czytają te słowa, czyli najwięksi fani pisarza, którzy dali sobie odrąbać rękę, by pozyskać swój egzemplarz limitowanego Sukkuba, właśnie na to liczą.

Niniejsza edycja książki została wydrukowana w ilości stu egzemplarzy. Jest białym krukiem, który przygotowano specjalnie na pierwszy przyjazd Edwarda Lee do Polski, na imprezę fantastyczną Polcon 2012. Opiekujcie się nim, białe kruki mają to do siebie, że po latach potrafią się odwdzięczyć.

Usiądźcie teraz wygodnie w fotelu, weźcie tabletkę na uspokojenie, pozamykajcie drzwi i okna i...

Chciałbym Was pocieszyć, powiedzieć: Nie bójcie się.
Ale jakoś nie może mi to przejść przez gardło."

Robert Cichowlas, sierpień 2012

4 komentarze:

  1. Świetny tekst!
    Zastanawiałem się nad kupnem tej książki, ale przekonałeś mnie tym wstępem :).

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :-)
    A książkę, rzecz jasna, polecam!
    Rob

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry wstępik, dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Apropo Eda- kiedy można się spodziewać następnej książki? Replika musi dać mi więcej :D

    OdpowiedzUsuń