5.2.12

LAJF 10: ZAPOWIEDŹ NADCHODZĄCEJ GROZY

Ostatnio mam w weekendy więcej czasu dla siebie. Mogę pozbierać myśli, spokojnie rozplanować pracę na kolejny tydzień i odpocząć. Nigdy nie uważałem się za pracoholika, choć zdarzało mi się zarzynać, wykonując kilka rzeczy naraz, realizując jednocześnie parę projektów. Chyba jednak trochę się oszukiwałem. Nie potrafię nie pracować. Nie potrafię siedzieć bezczynnie w jednym miejscu, choć gdy jestem w wirze roboty, zdarza mi się o tym marzyć. Taka chyba jest mentalność człowieka. Zapracowany marzy o tym, by nic nie robić, a gdy nie robi nic, myśli tylko o tym, by zająć się czymś sensownym. Mam ten niewątpliwy przywilej czerpać satysfakcję z pracy, jaką wykonuję, niezależnie od tego, czy jest to praca zawodowa, czy hobbystyczna, czyli pisanie książek.

Miesiąc zaczął się nienajgorzej, choć problemy ze zdrowiem wciąż doskwierają. Ale, jak to się mówi, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Oby! Rozpocząłem prace nad nową powieścią i jestem z tego powodu szalenie zadowolony. Pierwszy rozdział już za mną, jeszcze dzisiaj rozpoczynam drugi. To będzie fajna powieść, coś, z czym zawsze chciałem się zmierzyć, czyli połączenie ghost story z klimatami demonologicznymi, z nawiązaniem do mitologii słowiańskiej. Akcja rozgrywać się będzie w małym miasteczku, otoczonym ze wszystkich stron lasami, a bohaterami będą: autor poczytnych romansów, jego wierna żona i prywatny detektyw, potrafiący czytać w myślach, co jest jego największą tajemnicą i zarazem przyczyną sukcesów, jakie odnosi. Mam planach ukończenie tej powieści w sierpniu.

Niebawem powinienem też przekazać konkretniejsze informacje w związku z publikacją mojego nowego zbioru opowiadań. Otrzymuję od Was maile, w których zasypujecie mnie pytaniami odnośnie tej książki, a ja niewiele mogę powiedzieć, oprócz tego, że docelowo ma się w nim znaleźć trzynaście opowiadań, z czego zdecydowana większość to teksty premierowe.

Korespondowałem ostatnimi czasy z Edwardem Lee, który zdradził mi, że wprost nie może doczekać się wizyty na tegorocznym Polconie we Wrocławiu. To będzie mocne uderzenie. Mój cel tej imprezy jest jeden: napić się piwa z autorem wyśmienitego SUKKUBA. Z okazji przyjazdu Lee do Polski, Replika szykuje kolejne jego książki. Najpierw uświadczymy LUDZI Z BAGIEN – bodajże na przełomie marca i kwietnia – a następnie, dokładnie na Polconie, będzie można zdobyć kolejną powieść mistrza hardcore horror, której tytułu jeszcze nie znamy. Zatem byle do sierpnia!

Wyłapałem w sieci ciekawą
recenzję książki MASTERTON. OPOWIADANIA. TWARZĄ W TWARZ Z PISARZEM, jaką napisałem z Mastim i Pocztarem. Tekst to ciekawy a i z paru względów jego lektura dostarczyła mi sporo satysfakcji. Jednym z założeń podczas prac nad książką była chęć sprawienia, by czytelnik poznał i polubił Mastertona. Zatem każdy głos świadczący o tym, że się udało, biorę za dobrą monetę.

6 komentarzy:

  1. No, Rob, pisz :)
    Zamysł wygląda świetnie. A ja popróbuję się z Tobą pościągać, kto pierwszy skończy powieść ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ced, wkręciłem się, więc jest dobrze :-)
    O czym piszesz, jeśli to nie tajemnica?

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna wiadomość! :) Życzę weny w takim razie i czekam na nowe Pana książki :)
    Pozdrawiam, Beata

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, Beato :-)
    Również pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rob,

    Trudno spisać to w kilku słowach, ale o pewnej (bardzo)młodej rodzinie przestającej być rodziną w dosyć niezwykłych, dajmy na to - przeklętych okolicznościach, w Krakowskiej kamienicy (uwielbiam te stare, krakowskie kamienice) ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie, Ced. Też lubię klimaty starych odrapanych kamienic :-) Weny zatem życzę!
    Rob

    OdpowiedzUsuń