20.1.12

LAJF 9: CISZA WIECZORNA

To będzie pierwszy weekend od niepamiętnych czasów, który spędzę sam. Na własne życzenie zresztą. I ledwie się zaczął, a mnie jakoś pusto. Justyna i Hubert pojechali do Iławy, zabierając uśmiechy, rozmowy na każdy temat, wszelaki ruch w mieszkaniu. Teraz jest cisza, chłód, jakoś pusto tak. Tylko stara psinka spogląda na mnie niepewnie i poszczekuje, abym dał jej coś do żarcia, najlepiej parówkę.

A mówiła żona, abym pojechał też, to ja w domu wolałem zostać. Wyśpię się wreszcie porządne, mówiłem, pooglądam filmy, poczytam w spokoju. Jedźcie i bawcie się dobrze. Odpoczniemy trochę od siebie. Tymczasem siedzę przed kompem w głuszy, wertuję strony bez żądnego celu, jaram fajki. I jakoś tak ryja nie ma do kogo otworzyć. Hubcia dzisiaj nie wykąpię, nie obejrzymy razem „Bali’ego” na Mini Mini. Na facebooka wlazłem, ale tylu znajomych się uaktywniło, że zwiałem czym prędzej. Nie jestem dziś dobrym rozmówcą.

Dogrzebałem się do wyśmienitego wywiadu, jaki Mariusz Juszczyk przeprowadził z Garym Braverem dla Horror Online. Autor to niezwykle sympatyczny, a i jakże utalentowany. Jego TUNEL to solidny thriller, wiem, co mówię. O życiu po życiu, widzeniach tunelowych, religii i spiskach. Dla wierzących i niewierzących, polecam wielce. I wywiad, i powieść. Miałem też czas, aby poszperać za recenzjami moich książek. Rzadko to robię, zazwyczaj linki same wpływają, to wrzucam na blog. A teraz sam tak jakoś wygrzebałem kilka opinii. Ktoś mnie znowu nazwał polskim Mastertonem, ktoś inny napisał, że jestem wspaniały, a jeszcze ktoś inny poprzysiągł, że więcej nie sięgnie po moje książki. Nauczyłem się podchodzić z rezerwą do wszelakich recenzji. Nie ekscytować się, nie podniecać, nie dołować. Wyciągam natomiast wnioski, zwłaszcza, kiedy widzę, że recenzent postarał się o napisanie czegoś więcej niż: „Rewelacja” albo „Chłam”. Lubię wiedzieć, co konkretnie się czytelnikom spodobało w danej książce, a co nie. Lubię pracować nad swoim warsztatem, mając na względzie konkretne opinie.

Ostatni tydzień nie należał do najbardziej udanych. Zaczęło się od kłopotów ze zdrowiem, które wciąż się ciągną, z koncentracją też było nie najlepiej. Nic nie czytałem, nic nie pisałem. Rozpoczęcie nowej powieści przełożyłem na początek lutego. Do tego czasu muszę stanąć na nogi, nabrać energii twórczej. I sił. Rozglądam się właśnie za jakimś filmem, który mógłbym wieczorem obejrzeć. Ot, walnąć się do łóżka i odlecieć w inny świat. Ale nic nie mogę znaleźć. Szkoda, że ŁOWCĘ TROLLI obejrzałem kilka dni temu. Takiego filmu teraz potrzebuję – odsysacza mózgu. Nieźle się odprężam przy HARRYM POTTERZE, ale każdą część widziałem już po dwa razy. PARK JURAJSKI obejrzałem razy sto, albo lepiej. POIROT mnie uśpi natychmiast, a WALKING DEAD jeszcze nie pozyskałem. Ja pierdolę.

Chyba pojadę do McDonalds’a. Kiedyś byłem od tego uzależniony, ale mnie żona oduczyła. Żresz ciągle te szczurze mięso, mawiała. Teraz jej nie ma, więc chyba pojadę. Trzy czisy, frytki i cola, a potem jakiś film. Ja jebię, i pomyśleć, że wracają dopiero w niedzielę…

7 komentarzy:

  1. Kurcze, fani chłopie obgryzją paznokcie z nerwów nie mogąc doczekać nowych opowieści a Ty nam taki artykuł prezentujesz? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robert ma rację sugerując, że przeżywanie życia jest ważniejsze niż jakieś tam pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Robert, trzymaj się - będzie dobrze.
    Wróci żona z synem to jeszcze zatęsknisz za chwilami spokoju. Potem jeszcze podreperujesz zdrowie, a wena sama się pojawi w odpowiednim momencie.
    Głowa do góry :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Robercie, kiedy można się spodziewać Pańskiego nowego zbioru, o którym Pan wcześniej wspominał? Czekam już od dłuższego czasu. Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
    Zdrowia życzę i serdecznie pozdrawiam :)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za wpisy. Koniec końców weekend się udał, a ten spokój i cisza na dobre człowiekowi wyszły :-) Nie dalej również, jak w ostatni weekend, dopieściłem konspekt na nową powieść.
    Teraz poniedziałek czas przywitać.
    Pozdrawiam,
    Rob

    PS: Kasiu, zbiór jest już ukończony. Jeszcze w styczniu się z nim walcowałem, ale udało się sfinalizować tak, bym był w pełni zadowolony. Będę na bieżąco informował, co i jak z tą książką:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy powstanie ciąg dalszy "Siedliska"?
    Pozdrawiam, Beata.

    OdpowiedzUsuń
  7. Beato, nie ma w planach sequela SIEDLISKA.

    Również pozdrawiam :-)
    Rob

    OdpowiedzUsuń