6.3.11

QFANT O "EFEMERYDZIE"

"To, że książka jest inna, niż wcześniejsze (późniejsze) dzieła Duetu ,widać już od początku. Przez prawie połowę książki akcja posuwa się do przodu dosyć powoli. Mógłby to być duży błąd, gdyby taki zabieg zastosował ktoś niedoświadczony w pisarskim fachu. Jednak zarówno Kyrcz, jak i Cichowlas mają za sobą już wiele opublikowanych tekstów i wiedzą, jak sprawić, by czytelnik, zamiast się męczyć – był coraz bardziej podekscytowany.

To właśnie działo się ze mną przez pierwszą część książki. Mimo, że zamiast odpowiedzi, dostawałem coraz więcej pytań, czułem, że tym bardziej muszę wiedzieć, co będzie dalej. To właśnie ta ciekawość jest siłą napędową „Efemerydy” i powoduje, że kiedy dociera się do drugiej jej części zatytułowanej „Odlot” faktycznie odlatuje się razem z bohaterami, czując dreszcz podniecenia – bo przecież na pokład zapraszają sami autorzy, dając obietnicę rychłych odpowiedzi."...

Reszta
TUTAJ

4 komentarze:

  1. Przydałby się tu przycisk "lubię to" ;) a książkę przeczytałam wczoraj, nie, nie da się jej przeczytać w 2 czy 3 dni.... bo nie można od niej odejść, próbowałam, nijak się nie da :)

    Agulla

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! No to ja się w takim razie pytam - wszystko u Ciebie dobrze z żołądkiem?:-) Bo dochodzą do nas słuchy, że ludzie po kilka dni leczą swoje stomaki po lekturze efki:-)
    Rob

    OdpowiedzUsuń
  3. Żołądek przeżył :) spróbowałby mi przeszkodzić w lekturze - za karę byłby kleik przez 2 tygodnie! Na taką groźbę odpuścił ;) Ale za to zapowiedział, że przy kolejnej Waszej książce już nie gwarantuje takiej ugody :D
    I kurcze gratuluję, bo książka jest...... WOW


    Agulla

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sobie muszę porozmawiać z tym Twoim żołądkiem. Twardziel jeden:-)
    Dzięki wielkie, cieszy fakt, że książka jest WOW!

    OdpowiedzUsuń