Teraz niech jeszcze Twoje książki przytyją (bo dobrego nigdy za wiele) i napęcznieje konto bankowe od zysków z ich sprzedaży (z tego samego powodu), i już będziemy coś mieli.
No właśnie też miałem napisać, że przytyłeś od ostatniego razu :] Btw, czytam sobie "Wylęgarnie" - jest tam parę tekstów, których jeszcze nie znam i są zajebiste. No.
Martwię się trochę, że schudłeś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam: M.
^ Ważę 72 kg. Przy wzroście 193 cm to rzeczywiście mało, ale jeszcze rok temu ważyłem 68. A więc nie schudłem, a przytyłem!
OdpowiedzUsuńAle dziękuję za troskę :-)
Teraz niech jeszcze Twoje książki przytyją (bo dobrego nigdy za wiele) i napęcznieje konto bankowe od zysków z ich sprzedaży (z tego samego powodu), i już będziemy coś mieli.
OdpowiedzUsuńNo właśnie też miałem napisać, że przytyłeś od ostatniego razu :]
OdpowiedzUsuńBtw, czytam sobie "Wylęgarnie" - jest tam parę tekstów, których jeszcze nie znam i są zajebiste. No.
^ Michał, dzięki :-) Ja ostatnio z tej kwadratowej serii przeczytałem ALBUM Krzyśka Maciejewskiego. Naprawdę dobra rzecz!
OdpowiedzUsuń