4.9.12

LAJF 12: W TELEGRAFICZNYM NIEMALŻE SKRÓCIE

Ostatnio rzadko udzielam się na blogu, ale to nie oznacza, że całymi dniami leżakuję w hamaku, piję piwo i oglądam pornosy. Przeprowadzka do nowego mieszkania za mną. Przeżyłem, więc jest dobrze. Nawał roboty wszelkiego rodzaju nieco mnie przytłoczył, ale staram się regularnie, na bieżąco czynić swe powinności. Oczywiście, również piszę. I to w tej chwili dwie powieści. Po tym, jak postanowiłem nieco zwolnić tempo, mam więcej czasu na przemyślenia odnośnie swoich tekstów. Powieść o roboczym tytule UTRAPIENI, o której już wspominałem, wciąż powstaje, w dodatku w trakcie pisania jest również mini-powieść z gatunku bizarro. Przyznaję, po lekturze paru opowiadań tego typu, wysłuchaniu kilku prelekcji, zapoznaniu się z biografiami paru iście popieprzonych autorów, a także rozmowie z Dawidem Kainem w zajebiście obskurnym hostelu w zajebiście pięknym Wrocławiu stwierdzam, że bizarro jest ciekawe. To jest literatura, której czytanie sprawia masę frajdy. Dla oszołomów, ale i dla ludzi z wyobraźnią. Ale do rzeczy – mini-powieść, o której wspomniałem, będzie chyba najdziwniejszą, najbardziej pochrzanioną rzeczą, jaka wyszła spod pióra mego. Zapewne nigdy byście się czegoś aż tak pojechanego (pojebanego?) nie spodziewali po współautorze SIEDLISKA, ale kto czytał EFEMERYDĘ, wie, że dziwactwa wszelkiego rodzaju potrafią mój umysł zaprzątać. Sam jestem ciekawy co mi z tego całego bizarro wyjdzie. Na ten czas mam tylko jeden plan – ukończyć ten tekst i schować do szuflady. Po paru miesiącach przeczytać i stwierdzić, czy przegiąłem na całego, czy może znajdzie się choćby jedna osoba, która po przeczytaniu nie uzna, że kompletnie zwariowałem.

W tym roku książek sygnowanych tylko i wyłącznie mym intrygującym nazwiskiem nie uświadczycie. Będą za to dwie antologie, w których pojawią się moje opowiadania: HALLOWEEN wyda Oficynka, zaś 13 RAN wyda Replika. Pełnowymiarowa książka pojawi się natomiast w przyszłym roku. Wydawnictwo Forma opublikuje mój zbiór opowiadań WYLĘGARNIA (pierwotny tytuł GROBY ŻYWYCH).

A tu filmik z Polconu, w którym miałem przyjemność wybełkotać dosłownie kilka słów o świetnej twórczości Edwarda Lee (autora na tym obrazie również uświadczycie).


Uwielbiam tego gościa i uwielbiam jego książki. Aktualnie czytam GOLEMA a już się nie mogę doczekać kolejnej powieści. Nie potrafię pojąć, dlaczego proza tego faceta nie pojawiła się w Polsce wcześniej – a nawet dużo wcześniej. Jeden z lepszych autorów horrorów na świecie.

Do usłyszenia niebawem.

2 komentarze:

  1. Czekam na twoje nowe dzieła, już się nie mogę ich doczekać :)
    Bizarro jest fenomenalne. Po lekturze książek Kaina strasznie mi się owy podgatunek spodobał. Szukałam, czytałam innych twórców i jestem jak najbardziej na 'tak'. Zwariowane, ale jakże ciekawe! :)

    A co do pana Lee- jestem świeżo po przeczytaniu Sukkuba i nie potrafię powiedzieć ani jednego złego słowa na temat tej książki. Dawno żadna pozycja mnie tak nie wciągnęła. Tempo akcji jest zawrotne a trup ściele się naprawdę gęsto.. i muszę przyznać, że bardzo mi się to podobało :) "Ludzie z bagien" i "Golem" na pewno pojawią się również na mojej półce.

    Powodzenia w życiu zawodowym ;)
    Oczywiście szczęścia w prywatnym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Otóż to i czekam na moment kiedy będzie można swobodnie poczytać Mellicka po polsku :-)

    LUDZIE Z BAGIEN Lee polecam. Różne krążą opinię odnośnie tego, czy lepsza to książka od SUKKUBA czy też nie. Dla mnie to prawdziwa perełka i stawiam nawet ponad SUKKUBEM. To jest w gruncie rzeczy kryminał/thriller/horror. Ale jaki! Wali po mordzie z całej siły.

    GOLEM też piękny, ale mniej "pojebany". Klimatyczny jak WYKLĘTY Mastiego, budzi też moje skojarzenia z tą ksiązką, może ze względu na statek, a może na postać golema. Trzeba przeczytać :-)

    Dziękuję za życzenia i rewanżuje się równie miłymi!

    R.

    OdpowiedzUsuń