Majówka za nami. Wraz z żoną i synkiem spędziliśmy tydzień w Iławie, smakując spokój i ciszę. Brakowało mi tego. Brakowało mi szlajania się bez celu po ogródku, po lesie i innych takich miejscach będąc przepoconym, mając tłuste włosy, będąc ubranym w jakieś stare łachmany. Dzień przed powrotem do Poznania zrobiłem sobie maraton filmów grozy. Obejrzałem bardzo klimatyczny i całkiem przyzwoity od strony aktorskiej horrorek z 1984 roku "Of Unknown Origin" (tytuł polski to chyba NIEUCHWYTNY WROG). Dalej połknąłem ciekawe i ładnie zrealizowane NOCNE ZŁO ("Night Flier") na podstawie opowiadania Kinga, na końcu zaś rzuciło mnie w objęcia śmiechu wartego POTWORA Z MOKRADEŁ z roku 2008. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio mogłem pozwolić sobie czasowo na taki maraton filmowy.
Lubię swoje miasto. Lubię Poznań, ale nie lubię szoku, jakiego doświadczam, gdy po czasie spędzonym w Iławie wracam do Poznania. Jakby mnie ktoś wrzucił do pralki i nastawił na wirowanie. Ledwo wsiadłem do samochodu a, utknąłem w korku. Omal nie rozjechałem paru rowerzystów. Nie przyjebałem na światłach w ciężarówkę. Koniec ze spacerkami, tutaj się prawie biega. Koniec z ciszą, śpiewem ptaków i szumem fal na jeziorze - tutaj napierdalają diesle, śpiewają dawcy organów na swoich motorkach, tutaj drzewa szumią mi jedynie na parkingu przed blokiem.
Jeden dzień i jestem przyzwyczajony. Biegnę, trąbię, mrugam światłami, kiedy uda mi się wcisnąć na inny pas ruchu, rzucam kurwami i chujami za kółkiem, wieczorami piję piwo nie dla smaku, ale aby się odstresować. Żyję.
Niebawem może się okazać, że projekt, któremu dowodzę - antologia OBLICZA MROKU - ujrzy światło dzienne. Może już w czerwcu, a może w lipcu. Teksty skompletowane, zredagowane. Czekają na skład. To będzie świetna książka. Roboczy opis mówi tyle:
Horror ma wiele obliczy. Mogą one wzbudzić niepokój, lęk, obrzydzenie, zdziwienie, nierzadko mogą też rozbawić. Niniejsza książka to niezwykle bogaty przekrój konwencji grozy. Zawiera premierowe opowiadania najbardziej znanych polskich autorów gatunku, takich jak Dawid Kain, Łukasz Henel, Łukasz Radecki (i wielu innych!), którzy udowadniają, że żadna twarz horroru nie jest im straszna. Przeczytacie historie z rodzaju gore, weird, bizarro, slasher, zombie, horror psychologiczny, animal attack czy ghost story. Gwarantowana różnorodność również jeśli chodzi o formę! Drabble, klasyczne opowiadanie, nowela – zero ograniczeń! A na dokładkę przygotujcie się na niepublikowane wcześniej w Polsce opowiadanie mistrza światowej grozy - Grahama Mastertona!
W książce znajdzie się również moje nowe, naprawdę długie opowiadanie ARMIA OCALENIA, o którym wcześniej już trochę pisałem. Chcecie poznać aktualny spis treści? Proszę:
Jacek M. Rostocki - HUDA
Łukasz Radecki - VADE MECUM
Łukasz Orbitowski - SZKŁO
Krzysztof Maciejewski - KIESZONKOWY DEMON
Paweł Mateja - FAŁSZYWE WSPOMNIENIE
Karolina Kaczkowska - ZOMBIE LOVE
Robert Cichowlas - ARMIA OCALENIA
Piotr Mirski - DOM NA KOŃCU DROGI
Dawid Kain - JAK SZELEST LIŚCI W JESIENNĄ NOC
Paweł Waśkiewicz - PRZEWOŹNICY
Tomasz Siwiec - ROZUMIESZ, SKARBEŃKU
Tomasz Czarny - NIECZAS
Łukasz Henel - MIŁOŚĆ ZAKLĘTA W KAMIENIU
Jacek Piekiełko - TWOJE MARTWE SKRONIE
Michał Stonawski - KLATKA
Krzysztof T. Dąbrowski - ŻYCZEnie
Sylwia Błach - ADAM I EWA
Graham Masterton - NOC WENDIGO
Noty o autorach
Łukasz Radecki - VADE MECUM
Łukasz Orbitowski - SZKŁO
Krzysztof Maciejewski - KIESZONKOWY DEMON
Paweł Mateja - FAŁSZYWE WSPOMNIENIE
Karolina Kaczkowska - ZOMBIE LOVE
Robert Cichowlas - ARMIA OCALENIA
Piotr Mirski - DOM NA KOŃCU DROGI
Dawid Kain - JAK SZELEST LIŚCI W JESIENNĄ NOC
Paweł Waśkiewicz - PRZEWOŹNICY
Tomasz Siwiec - ROZUMIESZ, SKARBEŃKU
Tomasz Czarny - NIECZAS
Łukasz Henel - MIŁOŚĆ ZAKLĘTA W KAMIENIU
Jacek Piekiełko - TWOJE MARTWE SKRONIE
Michał Stonawski - KLATKA
Krzysztof T. Dąbrowski - ŻYCZEnie
Sylwia Błach - ADAM I EWA
Graham Masterton - NOC WENDIGO
Noty o autorach
Książka do oficjalnej zapowiedzi trafi zapewne już wkrótce.
Kwestia miesiąca, może dwóch i ukaże się pierwszy numer pisma Krypta, w którym znajdzie się moje opowiadanie BŁĄD W SZTUCE, z którego jestem wyjątkowo zadowolony z racji tego, że bohaterem jest pilot boeinga.
Wraz z Łukaszem Radeckim powolutku dobijamy do końca powieści UTRAPIENI. Do pełnego finiszu trochę brakuje, ale surowa wersja powieści będzie gotowa do końca maja - o ile każdy z nas do tego czasu dożyje.
To tyle póki co.
Moje uszanowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz