28.7.11

O "POTSDAMER PLATZ" BUDDY'EGO GIOVINAZZO

POTSDAMER PLATZ Buddy'ego Giovinazzo to kryminał, ale pod tą informacją kryje się coś więcej niż tylko trup, niesforny policjant i intryga. Ta książka miażdży przede wszystkim stylistyką i dialogami, idzie o krok przed klasycznymi pozycjami tego typu. Jestem krótko po lekturze i na bazie pierwszego wrażenia mogę rzec krótko: nie wypada tego nie przeczytać.

Nowojorska rodzina mafijna chce zdobyć wpływy w Niemczech, co jest równoznaczne z wypowiedzeniem wojny największemu konkurentowi – mafii rosyjskiej. Główny bohater Tony, najmłodszy zabójca w historii rodziny będzie musiał podjąć szereg decyzji, które odcisną wielki wpływ na jego przyszłości. Facet ma cięty język, nie boi się używać broni, ba, czyni to z takim rozmachem, że wszyscy dookoła niego darzą go nie tylko szacunkiem, ale srają na jego widok w portki. Z pozoru nieśmiały dwudziestolatek ma na koncie udział w akcjach, których pozazdrościłby mu sam Al Capone.

Siłą napędzająca akcję tej powieści są motywy wspomnianej już rodziny mafijnej, ale najbardziej urokliwym elementem utworu jest język, jakim została napisana, stylistyka, kreacja dialogów. Wystarczy przytoczyć jeden z tysiąca fragmentów, po których szczęka opaść może po same kolana:

- Czysta niewinność. Jak różany pąk. Otoczony jednak przez szaleństwo i zdeprawowanie. W tej młodejd ziewczynie na granicy seksualnej dewastacji jest jakiś wysublimowany majestat. Jak sądzisz?
- A ty kto? Jebany poeta?
- Nie. Pedofil.

Tego typu fragmenty, nawet wyrwane z kontekstu, stanowią o sile powieści. POTSDAMER PLATZ to rzecz mocna, niekiedy wulgarna, nierzadko szokująca. I do tego inteligentna, za co autorowi należą się szczególnie głośne brawa. Giovinazzo ukazuje mafię w najdrobnieszym szczególe, pokazuje jej organizm i serce, język i duszę. Nie stroni od przemocy, ale ta, o dziwo, nie wywołuje mdłości. Autor wie, kiedy rzec STOP, hamuje, po czym rozpędza kryminalną machinę, aż ta jest na skraju eksplozji. Po czym puszcza do czytelnika oko i zdaje się pytać:
Jeszcze tu jesteście?

POTSDAMER PLATZ to też świetnie ukazany Berlin z czasów tuż po upadku muru. To miasto, które przechodzi spektakularne zmiany, ale z drugiej strony będące doskonałym miejscem dla przestępczości zorganizowanej. Jedynym minusem opowieści jest kilka dłużyzn, jakby na siłę maglowanych wątków pobocznych, ale nie psują one radości czytania.

Szykuje się film na podstawie POTSDAMER PLATZ w reżyserii Tony'ego Scotta. Rolę głównego bohatera ma zagrać Mickey Rourke. Czekam zatem. A książkę bardzo Wam polecam.

3 komentarze:

  1. zapowiada się emocjonująca przygoda z tą książką
    Koniecznie lece do księgarni!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna recenzja:) Jestem ciekawa książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie skończyłem czytać
    cholernie mocna rzecz! super historia gangsterska, ale... chyba coś pokopali z redakcją, albo autor miał dziwny pomysł: strasznie mnie denerwują pomieszane wątki, przechodzące płynnie jeden w drugi bez graficznego rozdzielenia

    OdpowiedzUsuń