8.2.11

HORROR ONLINE O "EFEMERYDZIE"

„Najtrudniej jest ocenić książkę, która przekroczyła nasze oczekiwania. Nie mam tu na myśli tego, że okazała się lepsza, niż z początku sądziliśmy. Po prostu jej fabuła w pewnej chwili rozwinęła się w kierunku tak innym, tak różnym, tak zaskakującym, że z trudem można było to zaakceptować. Miłośnicy filmów prawdopodobnie znają to uczucie – przypomnijcie sobie, jak zmieniał się bieg akcji w połowie „Psychozy” Hitchcocka, albo jak zadziwiający zwrot zaprezentował nam Robert Rodriguez po około 50 minutach seansu „Od zmierzchu do świtu”. Rozumiecie już, o czym mówię?

„Efemeryda” zaczyna się jak typowy horror, do którego przyzwyczaili nas Cichowlas i Kyrcz – bardzo mastertonowski, toczący się niespiesznie, ale za to konsekwentnie budujący napięcie i mniej lub bardziej starannie wprowadzający nas w losy bohaterów. Główną personą dramatu jest tutaj Artur Gałecki, pilot samolotu pasażerskiego, który zaczyna doświadczać dziwnych i niewytłumaczalnych zdarzeń. Ktoś przestawia rzeczy w jego mieszkaniu, nieuzasadnione stany lękowe pojawiają się praktycznie znikąd, koszmary senne wydają się bardziej realne niż rzeczywistość. Gałecki walczy ze zwidami, starając się zapanować nad swoim życiem.”…

Reszta TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz