26.10.10

WYWIAD DLA MADDOGOWA

Łukasz Chmielewski: Na okładce waszej trzeciej wspólnej książki wydawca zapowiada morze krwi i wyuzdany seks. Rola krwi jest oczywista. Po co seks w powieści grozy?

Kazimierz Kyrcz Jr: W pewnym sensie „Koszmar na miarę” stanowi hołd dla Grahama Mastertona, klasyka współczesnej literatury straszącej. Ten autor lubuje się scenach pikantnego seksu. Robert jest wielkim fanem Mastertona, ja zresztą także nie stronię od książek tego pana. Uważam, że nie uniknie się seksu w utworze, który ma zawierać pełny obraz współczesności. Seks jest nie tylko ważnym elementem naszego życia, ale też budzi silne reakcje, a nam zależy na tym, by czytelnicy nie pozostawali obojętnymi odbiorcami naszej prozy. Nie wiem, na ile będziemy w przyszłości szli śladem Mastertona, który jak wiadomo, jest nie tylko autorem horrorów, ale pisze też poradniki seksuologiczne. Nie sądzę jednak, żebyśmy mieli zajmować się łóżkowymi poradami...

Robert Cichowlas: Seks w powieści grozy ma sens jedynie wtedy, gdy jest odpowiednio dawkowany. My sporo eksperymentujemy, ale z umiarem w kwestii zarówno mocnych scen gore jak i seksu. Zbyt duża ich ilość szkodzi książce. No i wszystko musi pasować, klarować całość. Być smaczkiem, a nie zbędnym zniesmaczającym elementem.

ŁCh:
W książce pojawiają się konkretne nazwy produktów, marki, odniesienia do świata komercji i kultury masowej. Firmy zapłaciły za reklamę?

KKJ: To nie jest „product placement” na zlecenie agencji reklamowych. Marki i nawiązania do kultury popularnej pojawiają się, bo historia ma być osadzona w realiach. Samochody, telefony i ciuchy określonych firm do nich właśnie należą. Czytelnikami horrorów, nie ukrywajmy, są na ogół ludzie młodzi i prawie młodzi. Ich świat to w dużej mierze kultura pop i zjawiska rynkowe.

RC: Dodatkowym powodem, dla którego używamy etykiet firmowych, jest miejsce akcji. Rzecz dzieje się w ekskluzywnym salonie odzieżowym, a w takich przybytkach konsumpcji sprzedaje się tekstylia z konkretnymi metkami. Wiem coś o tym, bo przez lata byłem zatrudniony w takim właśnie sklepie.

Reszta TUTAJ.

2 komentarze:

  1. Ciekawy wywiad, zwiastun Efemerydy, o pisaniu w duetach moglibyście kiedyś pomówić:) To sugestia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Darkness, o na temat pisania w duetach zamierzam napisać felieton do najbliższego numeru Grabarza Polskiego.
    Dzięki za wpis i również pozdrawiam,
    R.

    OdpowiedzUsuń