Właśnie dostałem maila od Kazka Kyrcza, który wprowadza ostateczne poprawki do naszej nowej powieści. Chyba nieopatrznie wyrżnęliśmy do kosza dość znaczący fragment ostatniego rozdziału. Znaczy ja wyrżnąłem. Nie wiem jak. Może po pijaku? Ale ja nie piję. W każdym razie trzeba będzie dopisać. Jak to się mogło stać, panie? Jak to się mogło stać? Kazio podsyłał mi ten fragment jakiś czas temu. Przeczytałem. Odpisałem, że fajny, że wklejamy. A potem była ta bibka. I tam stanęło, że fragment jest do dupy i że wywalamy. Wywaliliśmy. Znaczy ja wywaliłem. I go nie ma. A mógłby być, panie. Mógłby być. W każdym razie powieść jest już niemal sfinalizowana. Tytuł jej brzmieć będzie EFEMERYDA. To katastroficzny horror, w którym...
Artur Gałecki, główny bohater, jest poważanym pilotem liniowym. To fanatyk lotnictwa, kobieciarz, typ ekstrawertyka. Gdy pewnego razu wraca z lotniska do domu, zauważa, że meble zmieniły swoje położenie, podobnie obrazy na ścianach, a czajnik na kuchence gazowej radośnie pogwizduje, jakby ktoś kilka minut wcześniej wstawił wodę na gaz… Przygotowując się do rutynowego lotu do Dublina, pilot czuje pogłębiający się niepokój. Jest wręcz pewny, że wydarzy się coś złego. Kontrola samolotu przebiega pomyślnie, podobnie sam lot. Złe przeczucia nie opuszczają jednak naszego bohatera. Następny lot okazuje się spełnieniem jego najczarniejszych obaw. Gęsta mgła utrudnia lądowanie, dopiero w ostatniej chwili ukazując płytę nieczynnego lotniska. Jakimś cudem podczas awaryjnego lądowania nikomu z pasażerów nie dzieje się krzywda, lecz radość załogi i pasażerów okazuje się przedwczesna...
Tyle na ten czas o „Efce”. Kiedy rzecz ukaże się na rynku, tego jeszcze nie wiemy. Ale jak się dowiemy, będziemy trąbić.
Na tapecie mamy też horror o roboczym tytule KOSZMAR NA MIARĘ. To opowieść o pracownikach dużego salonu odzieżowego w poznańskim Starym Browarze, borykających się z nieco świrniętym i wzbudzającym strach kierownikiem. W książce będzie sporo krwi, mięcha, seksu, a na deser pojawią się słowiańskie demony. Powieść czeka jeszcze gruntowna redakcja, a potem ślemy w świat!
A nieco z innej beczki: pod koniec listopada do sprzedaży ma trafić nowy numer Magazynu Fantastycznego, w którym znajdzie się wywiad z Kazkiem i ze mną (rozmowę przeprowadziła Anita Blaszkowska) oraz recenzja SIEDLISKA autorstwa Michała Gołębiowskiego.
Artur Gałecki, główny bohater, jest poważanym pilotem liniowym. To fanatyk lotnictwa, kobieciarz, typ ekstrawertyka. Gdy pewnego razu wraca z lotniska do domu, zauważa, że meble zmieniły swoje położenie, podobnie obrazy na ścianach, a czajnik na kuchence gazowej radośnie pogwizduje, jakby ktoś kilka minut wcześniej wstawił wodę na gaz… Przygotowując się do rutynowego lotu do Dublina, pilot czuje pogłębiający się niepokój. Jest wręcz pewny, że wydarzy się coś złego. Kontrola samolotu przebiega pomyślnie, podobnie sam lot. Złe przeczucia nie opuszczają jednak naszego bohatera. Następny lot okazuje się spełnieniem jego najczarniejszych obaw. Gęsta mgła utrudnia lądowanie, dopiero w ostatniej chwili ukazując płytę nieczynnego lotniska. Jakimś cudem podczas awaryjnego lądowania nikomu z pasażerów nie dzieje się krzywda, lecz radość załogi i pasażerów okazuje się przedwczesna...
Tyle na ten czas o „Efce”. Kiedy rzecz ukaże się na rynku, tego jeszcze nie wiemy. Ale jak się dowiemy, będziemy trąbić.
Na tapecie mamy też horror o roboczym tytule KOSZMAR NA MIARĘ. To opowieść o pracownikach dużego salonu odzieżowego w poznańskim Starym Browarze, borykających się z nieco świrniętym i wzbudzającym strach kierownikiem. W książce będzie sporo krwi, mięcha, seksu, a na deser pojawią się słowiańskie demony. Powieść czeka jeszcze gruntowna redakcja, a potem ślemy w świat!
A nieco z innej beczki: pod koniec listopada do sprzedaży ma trafić nowy numer Magazynu Fantastycznego, w którym znajdzie się wywiad z Kazkiem i ze mną (rozmowę przeprowadziła Anita Blaszkowska) oraz recenzja SIEDLISKA autorstwa Michała Gołębiowskiego.
Na dziś finito. Życzę wszystkim udanego weekendu.
Przeczytalam Twarze Szatana. Wiekszosc opowiadan bardzo mi się podobala i po Siedlisko siegnę na pewno:-)
OdpowiedzUsuńPlany rowniez zapowiadaja sie obiecujaco. Dobrze wrozy!
Pozdrawiam. B.J
O Merlinie, znaczy że "Krwawe kolekcje" ujrzą światło dzienne?? To chyba jakaś potęga podświadomości, bo kibicowałam im w skrytości ducha ;)
OdpowiedzUsuńIZOLDA
Babajago (fajna ksywa!), dzięki bardzo, niechaj Ci lektura straszną będzie!:-)
OdpowiedzUsuńIzoldo, wiszę Ci drinka za to kibicowanie:-) Jak dobrze pójdzie to powieść ukaże się może już niedługo. Kazek teraz ślęczy nad redakcją.
Wspaniale! Nie mogę się doczekać Efemerydy, a jeszcze bardziej nie mogę się doczekać Koszmaru z gangbangiem :D ;)
OdpowiedzUsuń